Jak co roku, nadeszły święta i całe nasze otoczenie zaczęło się zmieniać. Gdzie nie spojrzeć nastąpiła eksplozja mieszczącego się w rozsądnym budżecie (z pomocą pracowitych skrzatów z dalekiego wschodu) bogactwa. Plastikowe choinki obwieszone brokatowymi bombkami i wszelkiego rodzaju syntetycznymi imitacjami metali szlachetnych, przaśne barokowe inicjały zdobiące biedronkowe gazetki - możemy próbować od tego uciec, ale tani blichtr jest tak wszechobecny, że w końcu i tak zdamy sobie sprawę z daremności naszego oporu.
Mimo wszystko wierzę, że przynajmniej w przypadku świątecznych kartek z życzeniami, sprawa nie jest jeszcze do końca przegrana. Przecież świąteczny nastrój nie wynika jedynie z towarzyszącego temu okresowi przepychu, nie jest nierozłącznie związany ze złotem, czerwienią i brokatem.
A efektem powyższych przemyśleń jest tych kilka zaprojektowanych przez nas ostatnio kartek: